Geoblog.pl    arekimonia    Podróże    Prawie dookoła świata :)    Wszystko dobre co się dobrze kończy
Zwiń mapę
2010
09
kwi

Wszystko dobre co się dobrze kończy

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 49768 km
 
Wreszcie dotarliśmy do Azji, choć szczęście tym razem wyjątkowo nam nie sprzyjało. W Buenos Aires w dzień wyjazdu byliśmy zupełnie wyluzowani, postanowiliśmy nawet zaszaleć i poszliśmy do dość drogiej knajpy na grilowanego steka. Rachunek przekraczał nasz średni budżet dzienny ale nie żałowaliśmy ani jednego peso, bo było to najlepsze mięcho jakie w życiu jedliśmy i chyba też największe:)
Jeszcze bardziej wyluzowani i pozytywnie nastawieni pojechaliśmy na lotnisko i równie beztrosko przyznaliśmy się przy odprawie, że nie wiemy na jak długo jedziemy do Malezji i jeszcze nie mamy biletu. I tu zaczęły się schody, bo trafiliśmy na wyjątkowego formalistę, który bez biletu wyjazdowego z Malezji nawet nie chciał o niczym słyszeć. W te pędy bez zbyt długiego namysłu kupiliśmy przez internet najtańsze bilety do Singapuru (100 zeta za bilet, niezłe ceny ma AirAsia) i jakoś poszło. Zadowoleni z siebie wbiliśmy się do samolotu i odetchnęliśmy z ulgą, gdy nagle pojawił się gość z obsługi by oświadczyć, że nasz bagaż nie może z nami lecieć. Kompletnie zapomnieliśmy o prawie pustym kartuszu gazowym do kuchenki, który zalegał gdzieś na dnie plecaka u Moni. Facet dal nam wybór: albo wysiadamy i odbieramy plecak albo jedziemy sami a plecak nam doślą najbliższym lotem. Wybór był prosty i plecak został w Argentynie a że loty do KL są dwa razy w tygodniu kilka dni musieliśmy się bez niego obejść. Zważywszy jednak, że po 24 godzinnym locie przeistoczyliśmy się w zombi brak plecaka nie wydawał się aż takim problemem. Snuliśmy się po ulicach, pojękując i powłócząc nogami, od czasu do czasu przysypiając w najmniej odpowiednich momentach...

Zresztą, po przylocie czekała nas kolejna przykra niespodzianka. Planowaliśmy odebrać paczkę od rodziców, która od kilku dni miała na nas czekać na poczcie i osłodzić (dosłownie) brak plecaka. A na poczcie nikt o niej nawet nie słyszał i wg systemu ostatni raz była w Anglii jakiś tydzień wcześniej, ręce opadają..
Cale szczęście, że przynajmniej KL nas nie zawiodło i podobało nam się równie jak za pierwszym razem, no i po Am Łacińskiej Malezja to prawdziwa egzotyka. A żeby było jeszcze egzotyczniej znaleźliśmy najtańszy hotel w Chinatown i w tej samej okolicy chodziliśmy na jedzenie. Jak już na tyle doszliśmy do siebie żeby wytrzymać cały dzień bez spania przenieśliśmy się do Couchsurfera, po drodze odebraliśmy paczkę i tego samego dnia zadzwonili z lotniska, że plecak już wyleciał z Argentyny, jednym słowem znowu wszystko zaczęło się układać. U naszego gospodarza i jego przesympatycznej żony Rosjanki zastaliśmy jeszcze trójkę Rosjan i Białorusina i spędziliśmy razem super czas z codziennymi seansami filmowymi włącznie. Szybko razem obaliliśmy dwa Ptasie Mleczka, szynka też długo na swoją kolej nie czekała (ale po kryjomu z Rosjanami by nie urazić uczuć religijnych naszego muzułmańskiego gospodarza). Za to polskojęzyczne książki wystarczą nam chyba na ładnych pare tygodni.. Naprawdę, cieszyliśmy się z tej paczki jak dzieci.
W końcu plecak do nas dojechał, przestawiliśmy się do nowej strefy czasowej i klimatycznej i nie posiadamy się z radości że zaczynamy naszą Azjatycką część podróży :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Kuba
Kuba - 2010-04-10 20:28
Arek, Monika, zapewne wiecie co dziś się stało, ogromna tragedia Narodowa. Jutro o 12 polskiego czasu 2 minuty ciszy...
 
arekimonia
arekimonia - 2010-04-15 08:28
Cześć, tak wiemy, dowiedzieliśmy się pare godzin po wrzuceniu relacji.
W najdalszych zakątkach świata jest o tym w tv i gazetach...
 
Maniek
Maniek - 2010-04-15 21:29
napiszcie później jak to wygląda w innym państwie:] u nas przez kilka dni było ok, ale teraz znów się zaczęło: opluwanie zmarłego prezydenta. aż jestem ciekaw jak to się odbiera będąc w innym państwie
 
 
zwiedzili 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 440 komentarzy440 1120 zdjęć1120 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
04.11.2011 - 23.11.2011
 
 
24.08.2009 - 20.08.2010