Geoblog.pl    arekimonia    Podróże    Prawie dookoła świata :)    Do góry nogami
Zwiń mapę
2010
01
sty

Do góry nogami

 
Ekwador
Ekwador, Quito
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22263 km
 
Dotarliśmy wreszcie na półkulę południową. Autostop idzie nam tu tak dobrze, że po drodze do Quito zapomnieliśmy, że przekraczamy równik więc wróciliśmy później by zrobić pamiątkowe zdjęcie :) Mocno turystycznie, ale jak trzeba to trzeba…

Quito cieszy się niesławą niebezpiecznego miasta i właściwie mimo, że raczej nie należymy do przewrażliwionych na tym punkcie, momentami czuliśmy się niezbyt komfortowo. Co więcej właśnie tutaj przydarzył nam się pierwszy kryminalny incydent, a mianowicie kieszonkowiec zwędził Moni małą saszetkę z paroma lekami. Cóż dobrze, że nie portfel. O jego kunszcie (kieszonkowca) świadczył fakt, że bileterka w metrobusie przestrzegała nas byśmy uważali na swoje rzeczy więc kurczowo trzymaliśmy torby przy sobie…

W Quito spędziliśmy noc sylwestrową. Początkowo byliśmy nieco zawiedzeni, ulice były raczej puste, gdzieniegdzie tylko podpite grupki czekające na północ. Ciekawie zrobiło się przed dwunastą gdy wszyscy zaczęli wychodzić z domów i podpalać na ulicy stworzone przez siebie kukły, a później co popadnie w zależności od fantazji imprezowiczów (waściwie co bardziej niecierpliwi podpalali już po południu). Gdy już podpalono wszystko co się dało, zaczynały się tańce i swawole. Tworzyło to niesamowity widok, ogniska na środku ulicy, zgromadzeni ludzie, przebierańcy, sztuczne ognie, generalnie wesoło.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Aga
Aga - 2010-01-03 09:56
Hej!Mam nadzieję, że łobuzy nie ukradli Wam wszystkich leków?
Trzymajcie się zdrowo:-))
Ps.Arek wygląda jak tańczący z płomieniami;-)
 
Mama i Tata
Mama i Tata - 2010-01-03 10:22
Cieszymy się że u Was wszystko w porządku, po tym jak zwineli Moni witaminy bardzo
się baliśmy o Sylwester na ulicach Quito.Zabawa rzeczywiście inna niż u nas.
Arek,chyba udzielił Ci się sylwestrowy nastrój ulicy - czy też coś podpalałś?
Moc życzeń i człusów w Nowym Roku od mamy,taty i babci Tereski.

Ps.Indianki na zdjęciach jak z innej epoki - super.
 
Podskoczek
Podskoczek - 2010-01-04 00:59
Rany, te kukły wyglądają dość makabrycznie! Kogo właściwie symbolizują?
Aż strach pomyśleć, co by się tam działo, gdyby nie obecność Supermana...
 
salicjo
salicjo - 2010-01-04 09:42
Pierwszy dzień pracy, herbatka, kanapka do ręki i Wasz blog. SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU i połamania kciuków:)
Tymczasem zabieram się do czytania, bo mam zaległości hehhe
 
zarza
zarza - 2010-01-09 14:03
jak zwykle Wasz blog i zdjecia wnosza duzo ciepla i koloru w moje zlodowaciale zycie...dzieki....mysle o Azjii i spotkaniu z Wami....a i no co z butami Arka??? nadal w dziurawcach zwiedza??? SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU PRZYJACIELE :)
 
 
zwiedzili 13.5% świata (27 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 440 komentarzy440 1120 zdjęć1120 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
04.11.2011 - 23.11.2011
 
 
24.08.2009 - 20.08.2010