Dotarlismy do Kostaryki (costa rica czyli bogate wybrzeze) i zaczelismy przecierac oczy ze zdumienia. Nadal jestesmy w Ameryce Srodkowej? Gdzie podzialy sie rozlatujace pick-upy, kowboje z wasami i nasze ukochane uliczne stoiska z tanim zarciem? Zamiast tego luksusowe samochody, eleganckie hotele i swietnie oznakowane ulice (kto by pomyslal?). Mieszkancy tez jacys bardziej biali...
Kostaryka to najbardziej turystyczny z krajow Ameryki Srodkowej w pelni zdominowany przez amerykanow, kanadyjczykow i niemcow. W co drugim samochodzie siedzi amerykanin, wiec nie dziwi nas, ze troche trudniej jezdzi sie stopem..
W koncu zabraly nas ze soba dwie amerykanki jadace do najpopularniejszego parku w tym kraju. Nie wiedzielismy za bardzo gdzie jechac, wiec po prostu zabralismy sie z nimi. Park piekny, plaze niesamowite, ale ceny, zwlaszcza w knajpach wyzsze niz w Stanach, do tego atmosfera amerykanskiego kurortu (slowa jednego z mieszkajacych tu amerykanow: Znam tylko pare slow po hiszpansku, ale wyciagam dolary i wszystko jest jasne) troche nam nie pasuje, wiec podjelismy decyzje o ewakuacji do Panamy, o ktorej slyszelismy wiele dobrego.
Wlasciwie to mozemy polecic Kostaryke, po prostu w chwili obecnej jest tu troche za drogo dla nas, a przede wszystkim szukamy troche innych klimatow. Jezeli jednak ktos planuje wakacje z dziecmi myslimy, ze jest to swietne miejsce, piekne wybrzeze Karaibskie oraz mnostwo parkow narodowych, gdzie za 20-30 dolarow przewodnik pokaze zwierzaki jakich nie zobaczy sie nigdzie inndziej na swiecie...
Do Panamy wybralismy sie w piatek trzynastego, ktory przywital nas ulewa jakiej jeszcze nie widzielismy (jak pora deszczowa, to deszczowa). Mielismy jednak duzo szczescia i dotarlismy do granicy sucha stopa, gdzie zostalismy na noc, w hotelu, w pokoju nr 13...