Probujemy przebic sie przez ogromne obszary kanadyjskich prowincji Jukon i Kolumbii Brytyjskiej. Cywilizacji tu nie uswiadczysz, ludzi jak na lekarstwo, a o prysznicu zapomnij :) za to krajobrazy i przyroda sa niesamowite...
Ogromne przestrzenie, gory, lasy i jeziora, do tego mnostwo dzikich zwierzat, ktore nic sobie nie robia z napotkanych ludzi (na szczescie niedzwiedzie ogladalismy tylko z wnetrza samochodu).
Wszystko to cieszy oczy, ale jest tak zimno, ze nie pozostaje nam nic innego jak uciekac na poludnie...
Po mroznej nocy przy granicy z Alaska, udalo nam sie zlapac stopa na prawie 2000 km.
Zabrala nas przemila starsza Pani wracajaca z wnukiem z wakacji. Prowadzilismy na zmiane co troche skrocilo Pani 6dniowa podroz z Alaski do Michigan, wiec wszyscy byli zadowoleni.